Samotność lidera i przedsiębiorcy. 3 kroki, które pomogą nimi zarządzić.
Samotność lidera i przedsiębiorcy. Jak sobie z tym radzić?

Samotność lidera i przedsiębiorcy. 3 kroki, które pomogą nimi zarządzić.

Na start:

Chęć bycia niezależnym i pracy „po swojemu” to jeden z głównych powodów założenia własnej firmy wśród znanych mi przedsiębiorców. Z tego samego powodu i ja założyłam Fox Strategy 5 lat temu, pełna zapału, wyobrażeń i oczekiwań związanych z możliwością działania na własnych zasadach. Czy zatem faktycznie jest tak, że decydujemy się na przedsiębiorczość z chęci bycia samemu sobie szefem? Czy też zamknęłam się w bańce i otoczyłam nonkomformistami o podobnych potrzebach?

Daleko nie szukając dotarłam do interesujących Badań Polskiej Mikroprzedsiębiorczości, przeprowadzonych przez ARC Rynek i Opinia na zlecenie inFakt. Okazuje się, że za przyczynę otwarcia działalności gospodarczej, 64% przedsiębiorców uznało właśnie potrzebę niezależności i samodzielności. Jednocześnie 41% z nich nie jest pewnych, czy ponownie podjęłoby tę samą decyzję. Czyż nie jest to samotność przedsiębiorcy w pigułce…?

Data przygotowania publikacji: 1.09.2020
Data aktualizacji treści: 21.07.2023

Z czego wynika samotność lidera i przedsiębiorcy?

Zastanówmy się przez chwilę nad przyczynami tego zjawiska. Przecież przedsiębiorca jest sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem. Otworzenie własnego biznesu to przysłowiowe łapanie wiatru w żagle i działanie w zgodzie ze swoimi wartościami, potrzebami, sumieniem, czyż nie?

Otóż drobnym druczkiem należałoby tu jednak dopisać, że wiatr wieje w różne, nie zawsze pomyślne dla nas strony. Ponadto jedna osoba może być w stanie zapanować nad małą łódką, ale nie nad ogromnym okrętem, zwłaszcza gdy część kompetencji niezbędnych do sterowania łodzią nabywa już w praktyce.

Z perspektywy czasu, początki przedsiębiorczości przypominają mi bardziej przymusowe bycie człowiekiem-orkiestrą. Prowadzenie firmy to ciągłe wyzwania i stale nabywane nowe umiejętności, ale i proza życia: rozwiązywanie kolejnych problemów, rosnąca lista elementów, które jeszcze można by poprawić, ciągle za krótki dzień pracy, niepewność jutra, odpowiedzialność za siebie, firmę i jej pracowników oraz… samotność w tej odpowiedzialności, gdy na koniec dnia liczyć możesz tylko na siebie.

Im większy biznes, tym większy bagaż odpowiedzialności. ZUS i podatki, czyli częsty powód narzekań właścicieli firm, to przy tym błahostka. Bycie przedsiębiorcą (ale także liderem) wymaga rosnącej odporności psychicznej, odwagi w działaniu i ciągłej edukacji. Jest to rola z założenia faktycznie samodzielna, ale również osamotniona, a przez to nie ukrywajmy: dość trudna. Czy jednak zawsze musi tak być? Czy samotność lidera to nieodłączny element pracy z własnym zespołem? Niekoniecznie.

O samotności lidera możesz posłuchać również podcaście Dziennik Budowy Firmy!

Jak uporać się z samotnością przedsiębiorcy? 3 kroki.

Samotność lidera (samotność przedsiębiorcy) to wyzwanie, z którym mierzyć się będzie każda osoba, która zarządza zespołem. Poniżej znajdziesz 3 kroki, dzięki którym samotność lidera nie jest mi już taka straszna. Może przydadzą się i Tobie?

1. Delegowanie… odpowiedzialności

Gdybym miała wskazać najbardziej istotną rzecz, której nauczyła mnie przedsiębiorczość byłoby to delegowanie. I nie mam tu na myśli jedynie oddawania obowiązków innym członkom zespołu, ale również podzielenie się odpowiedzialnością, jej wadami, ale też zaletami. Jeśli zatem fetyszyzowanie „bycia szefem” nie jest dla Ciebie celem samym w sobie, nie musisz dźwigać na swoich barkach całej presji związanej z prowadzeniem firmy.

To najważniejsza lekcja, którą warto odrobić i do której należy się przygotować, zarówno jeśli w tym momencie prowadzisz jednoosobową działalność, jak i wtedy, gdy zatrudniasz jednego-kilku-kilkunastu-kilkudziesięciu pracowników. To właśnie delegowaniu odpowiedzialności poświęcę też najwięcej uwagi we wpisie, który czytasz.

Dzielenie się odpowiedzialnością, jej profitami i wyzwaniami to najlepszy sposób na samotność lidera i przedsiębiorcy.

Patrząc przez pryzmat moich doświadczeń, delegowanie odpowiedzialności podzieliłabym na 3 ważne etapy:

1.1. Uporządkowanie wartości firmy

Gdy zaczynasz prowadzić firmę samodzielnie, z dużym prawdopodobieństwem, już na poziomie intuicyjnym masz świadomość, jakie są jej wartości, często to właśnie nimi wyróżniasz się na tle konkurencji. W tym początkowym etapie firma = Ty, w końcu zaczynasz pracę na swoim z pewnymi założeniami, o których być może nawet potrafisz mówić w przejrzysty, sprzedażowy sposób i dzięki temu pozyskiwać nowych klientów. Tak było w moim przypadku, choć o pracy nad wartości firmy nie miałam wówczas żadnego pojęcia.

Wyzwanie zaczyna się wtedy, gdy nie potrafisz nazwać swoich wartości lub zatrudniasz pierwszych pracowników i musisz je im przekazać. Twój zespół powinien przecież otrzymać (i co ważne: odebrać) informację, w jaki sposób opowiadać klientom o firmie, jakie postawy są przez Ciebie doceniane i promowane, a na jakie zachowania nie ma miejsca.

Tu najpóźniej powinna zacząć się Twoja praca nad wartościami firmy. U mnie niestety odbyło się to prawie rok później, czego efektem były liczne nieporozumienia i z perspektywy czasu niepotrzebne spory i frustracje. Nie popełniaj mojego błędu.

Jak zacząć pracować nad wartościami? Ustal, co jest dla Ciebie ważne w kontekście:

  • sposobu świadczenia usług / sprzedaży produktów,
  • współpracy z klientem,
  • relacji w zespole,
  • postaw i zachowań członków zespołu (nie zapomnij przy tym, że Ty również się do nich zaliczasz).

Z wartości może wynikać również misja i wizja firmy!

Samotność lidera i przedsiębiorcy - opracowanie misji i wizji

Misja i wizja Fox Strategy. Opracowaliśmy ją w oparciu o nasze wartości.

W moim przypadku wśród wartości znalazły się na przykład transparentność, szacunek, otwartość czy asertywność. W tym pierwszym etapie nie była to lista doskonała i jak to w komunikacji bywa ja rozumiałam przez dane słowo jedno, a każdy z członków zespołu drugie, trzecie, czwarte…

Kluczowe jest zatem doprecyzowanie danej wartości – co przez daną nią rozumiesz? Jakie postawy wskazują na to, że dana wartość jest zachowywana? A jakie nie?

Wytłumaczę Ci to na przykładzie jednej wartości. Rozważmy to na podstawie trzech zachowań:

  1. Prośba klienta o niekorzystne dla niego działanie.

    Przychodzi do mnie partner biznesowy (przedstawiciel firmy czy konsument), czyli osoba, o której dobro dbam. Upiera się przy niekorzystnym w mojej ocenie pomyśle dla niego/jego firmy. Mówię mu wprost, że uważam rozwiązanie za nieadekwatne, tłumacząc moje intencje i zagrożenia związane z wdrożeniem danej strategii. Zachowując przy tym wysoką kulturę osobistą i szacunek do klienta, który ma prawo mieć odmienne zdanie, jak i nie być specjalistą w danym temacie – to mi za to płaci.
    Tłumaczę, że oczywiście mogę dla niego wykonać dane działanie, ale absolutnie tego nie rekomenduję i musi mieć świadomość, że chociaż udzielę mu pełnego wsparcia, w tym wypadku działa na własną odpowiedzialność. Tego samego oczekuję od mojego zespołu.
  2. Kończący się budżet na konsulting w danym miesiącu.

    Mamy zawartą z klientem umowę na określoną liczbę godzin konsultingu w danym miesiącu. Zbliżamy się do limitu tych godzin, więc otwarcie i transparentnie, z odpowiednim wyprzedzeniem daję znać, że godziny na ten miesiąc powoli się kończą. Tłumaczę, że jeśli po stronie klienta są jakiekolwiek dodatkowe potrzeby to będziemy musieli dodatkowo to fakturować, po akceptacji przez niego kosztów lub zmienić priorytety / przełożyć część zadań na przyszły miesiąc.
    Od członków mojego zespołu oczekuję zatem zarówno pilnowania godzin, by świadczona usługa była opłacalna dla firmy, jak i wsparcia klienta poprzez optymalizację czasu pracy oraz przekazanie informacji o zbliżaniu się do limitu tak szybko, jak tylko to możliwe.
  3. Klient (lub współpracownik czy szef) zleca mi nagłe zadanie, którego nie mam szans zrealizować w określonym terminie.

    Zwracam uwagę od razu, że nie mam możliwości wykonania danego zadania we wskazanym terminie. Ponownie możemy pozmieniać priorytety lub musimy poszukać innego rozwiązania. Takiego zachowania oczekuję od mojego zespołu – bez brania na siebie obowiązków, których nie są w stanie wykonać w określonym czasie. Tego typu postawa eliminuje wiele problemów dotyczących braku terminowości i jej konsekwencji.

Może już wiesz o jakiej wartości mówię. Jest to ASERTYWNOŚĆ. Powyższe punkty to są zachowania, która ja osobiście rozumiem jako asertywne. Zwróć uwagę, że jest tu również dużo OTWARTOŚCI, UCZCIWOŚCI, SZACUNKU, pojawiają się również elementy płaskiej struktury organizacyjnej. Nie ma natomiast miejsca na agresję, z którą asertywność bywa kojarzona. Tym samym jedna wartość staje się punktem wyjścia do kolejnych, uzupełniających się wzajemnie wartości.

Każdą swoją wartość powinieneś w ten sposób przepracować, aż do momentu uzyskania zbioru postaw, których oczekujesz. To, jak Ty rozumiesz określone słowo i wiążesz je z konkretnymi zachowaniami, to jedynie Twoje odczucia oparte na indywidualnych doświadczeniach – tego nauczyły mnie lata już pracy nad wartościami. Twoim zadaniem jako lidera jest obrazowe ich przedstawienie, aby Twoje oczekiwania były jasne dla każdego członka zespołu.

W miarę jak firma będzie się rozwijać, na jej wartości będą mieli wpływ kolejni członkowie zespołu. Dobrą praktyką jest cykliczne odświeżanie wartości w zespole, czyli spotkania, podczas których będziecie wspólnie pracować nad postawami, ale też ewolucją wartości.

W naszym biurze od ostatniego spotkania wiszą arkusze z flipcharta z wartościami i post-itami, które przykleił każdy z członków zespołu, tłumacząc jak rozumie daną wartość i jakich postaw w związku z nią oczekuje. To świetny start dalszej dyskusji oraz rozwoju firmy i jej standardów pracy. W wyniku tej ewolucji wartość, którą ja nazwałam początkowo asertywnością, dziś jest poszerzona o szereg postaw i zachowań oraz nazywana OTWARTOŚCIĄ, po to by nie mnożyć liczby wartości do poziomu, w którym już ciężko będzie je spamiętać.  

Dalszym krokiem może być stworzenie Culture Booka, którego jednym z elementów będzie przedstawienie postaw wynikających z wartości – opracowaliśmy go całym zespołem.

Samotność Lidera i Przedsiębiorcy - praca z wartościami

Postawy wynikające z wartości – fragment naszego Culture Booka w Fox Strategy

To ważne: Wartości będą się zmieniać. Z czasem niektóre z nich na tyle wejdą w “dna” Twojej kultury organizacyjnej, że zostaną zastąpione przez kolejne. Aktualne w 2023 roku wartości naszej firmy znajdziesz niżej.

Dokładne doprecyzowanie Twoich celów, misji, wizji i wartości to prosta droga do lepszego zrozumienia w zespole, które jest antidotum na samotność lidera.

Samotność Lidera i Przedsiębiorcy - wartości firmy

1.2. Praca feedbackowa

Jeśli pierwsze etapy pracy nad wartościami już za Tobą, możemy przejść do kolejnego etapu, do którego osobiście dojrzewałam dość długo. Przyda Ci się on, gdy zatrudniasz ludzi lub zlecasz zadania podwykonawców, ale jego elementy możesz wykorzystać również we współpracy z klientem (z korzyścią dla obu stron). Otwarta rozmowa o potrzebach i oczekiwaniach to przecież prosta metoda na samotność przedsiębiorcy.

Mowa o pracy feedbackowej, czyli bieżącej, szczerej i obustronnej informacji zwrotnej skupiającej się na wspólnym modelowaniu postaw u pracownika oraz Ciebie – odsłaniającej przy tym niedoskonałości firmy i Twoje jako szefa. (W tym momencie pewnie rozumiesz moje początkowe opory przed wdrożeniem feedbacku w Fox Strategy.)

Niemniej jednak przełamanie się, rozpoczęcie i wdrożenie „kultury feedbackowej” w firmie, czyli comiesięcznych spotkań 1:1 z każdym z członków zespołu była jedną z najlepszych decyzji, którą podjęłam jako szef firmy. W chwili obecnej ciężko wypracowana (przez cały zespół) otwarta komunikacja jest motorem napędowym biznesu. To jeden z bardzo istotnych dla mnie sposobów radzenia sobie z samotnością lidera.

Gwarantuję Ci, że jeśli do tej pory nie pracowaliście feedbackowo, to to jak widzisz siebie i firmę Ty, diametralnie różni się od perspektywy i opinii pracowników. Tymczasem to członkowie Twojego zespołu pracują lub docelowo powinni pracować z klientami i dla klientów to oni są uosobieniem wartości firmy. Szczera, partnerska rozmowa, wzajemne zrozumienie potrzeb, modelowanie postaw w oparciu o wartości i zbudowanie relacji, w której ważną rolę pełnić będzie troska o siebie nawzajem – to nie wyświechtane frazesy, a recepta na udaną współpracę, na której zależy i pracodawcy, i pracownikowi.

Tym samym dochodzimy do wniosku, że zadowolenie każdego z członków Twojego zespołu przełoży się wprost na zaangażowanie i troskę o wizerunek marki, wysoką jakość świadczonych usług, stabilność przychodów, a więc i docelowo… na zadowolenie klienta. Co bardziej zainteresowanych odsyłam do książki „Po drugie klient: zadowoleni pracownicy gwarancją sukcesu firmy” [i].

Tym co odróżnia spotkania feedbackowe od bardziej popularnej, zwłaszcza w pionowej strukturze organizacyjnej, okresowej oceny pracownika jest:

  • wysoka częstotliwość, która pozwala z jednej strony na budowanie relacji, a przez to naturalności i komfortu tego typu rozmowy, a z drugiej na rozwiązywanie problemów na bieżąco – wtedy, kiedy zaistnieją lub z bardzo niewielkim opóźnieniem. U nas spotkania odbywają się raz na około miesiąc i trwają średnio półtorej godziny.
  • unikanie oceny i skupienie się na faktach, czyli udzielenie rzeczowej informacji: co się wydarzyło? Jakie wzbudziło we mnie emocje? Jakie miało konsekwencje? Jakiej zmiany zachowania/postawy oczekuję?
  • obustronność komunikacji – jako szef i członek zespołu mam prawo oczekiwać określonych zachowań, tak samo jak członek mojego zespołu ma prawo oczekiwać określonego wsparcia lub zmiany mojego zachowania, gdy utrudnia mu ono pracę lub jest sprzeczne z wartościami firmy.

Gdy praca feedbackowa wejdzie Ci w nawyk, kolejnym etapem będzie jej wdrożenie pomiędzy pozostałymi członkami zespołów, ale również jej elementów we współpracy z klientem. Tego typu, wypracowane podejście do informacji zwrotnej połączone z otwartą komunikacją, pozwoliło nam zbudować lojalność i lepiej dostosować usługi do indywidualnych potrzeb naszych klientów. W niektórych przypadkach nawet uratowało współpracę przed wypowiedzeniem umowy.

Jeśli chcesz rozpocząć pracę feedbackową i nie wiesz od czego zacząć, zapraszam się do 7. odcinka podcastu Dziennik Budowy Firmy[ii], w którym na bazie moich doświadczeń opowiadam, jak powinno wyglądać takie spotkanie i jak się do niego przygotować.

Natomiast jeśli wciąż zastanawiasz się, czy wdrożenie tego typu rozmów ma sens w Twojej firmie odsyłam Cię do książki „OdWażne rozmowy” Susan Scott[iii], która zrewolucjonizowała moje podejście do otwartej komunikacji.

1.3. Zaufanie i podjęcie ryzyka

Praca feedbackowa (jeśli dobrze wykonana) naturalnie prowadzi do wzrostu zaufania do zespołu. Czas zatem na podjęcie ryzyka i oddanie części odpowiedzialności. Brzmi niezbyt skomplikowanie, czyż nie?

Tymczasem szereg liderów i przedsiębiorców, których znam osobiście i o których mogę powiedzieć, że ich firmy prą do przodu to samodzielni perfekcjoniści. To z całą pewnością jedna z ich najmocniejszych stron, a zarazem przekleństwo. Perfekcjonizmu nie uważam za jednoznacznie złej cechy. Problem zaczyna się, gdy prowadzi do trudności z zaufaniem, że decyzje podjęte inaczej, mogą skutkować oczekiwanymi efektami czy wiąże się z bardzo niską tolerancją na błędy swoje i innych, które przecież prowadzą do nauki i zmiany.

To solidny fundament, na którym stoi samotność lidera i postawa utrudniająca, a w niektórych przypadkach uniemożliwiająca w mojej ocenie skuteczne zarządzanie zespołem i z którą osobiście borykałam się dość długo.

Jeśli mierzysz się z podobnymi problemami, niestety nie mam dla Ciebie jednoznacznej recepty, jak to zmienić. W mojej ocenie jedyną drogą jest praca nad sobą, stała weryfikacja i udoskonalanie swoich postaw, otwartość w otrzymywaniu feedbacku od zespołu i wyciąganiu z niego wniosków oraz głębokie postanowienie, że wspieram i stwarzam przestrzeń do:

  • rozwoju członków mojego zespołu,
  • rozwoju nowych usług i wdrażania nieznanych mi rozwiązań,
  • popełniania błędów, o ile konsekwencją jest nauka i ich naprawa.

W naszym przypadku konsekwencją był również mój własny rozwój oraz realizacja wizji firmy, która w założeniu nie miała być kojarzoną wyłącznie ze mną, czy w późniejszym etapie z moją wspólniczką, ale opartej o rozpoznawalność ekspertów, którzy w niej pracują.

Tego rodzaju postanowienie i jego dalsze skutki porównałabym do efektu kuli śnieżnej, ponieważ ciężka praca każdego z członków zespołu doprowadziła do znacznego rozwoju samej firmy, do którego nie miałabym szansy doprowadzić samodzielnie w tak krótkim czasie.

Tym samym mam przyjemność pracować w Fox Strategy z:

  • analitycznymi umysłami, które za cel postawiły sobie rozwój umiejętności komunikacyjnych i dziś są liderami,
  • niepewnymi siebie specjalistami i specjalistkami, którzy dziś odważnie budują własne działy,
  • niecierpliwymi i dość upartymi ekspertami, którzy dziś z rosnącą empatią patrzą na potrzeby klientów i członków zespołu,
  • kreatywnymi duszami, które z procesami „zaprzyjaźniły się” na tyle, by móc być liderami,

czyli po prostu: z ludźmi, z których rozwoju jestem dumna i cieszę się, że mogę towarzyszyć im w tej drodze.

Jedna decyzja o oddaniu odpowiedzialności zapoczątkowała niesamowitą podroż, ale też wprost przełożyła się na doskonalenie świadczonych przez nas usług, wzrost przychodów i stabilność firmy również w tych trudnych jej momentach.

Skoro zatem o trudnych momentach mowa, przejdźmy do rozważań o roli lidera i szefa w firmie, zarówno wtedy, gdy jest dobrze, jak i wtedy, gdy dzieje się źle. Czy tego chcemy czy nie, samotność lidera jest elementem ścieżki zawodowej szefa.

2. Akceptacja roli lidera i szefa

Drugim ważnym elementem radzenia sobie z samotnością przedsiębiorcy jest akceptacja pełnionej roli. Jakkolwiek trudno Ci czasem w to uwierzyć, Twoje przeżycia jako przedsiębiorcy z ogromnym prawdopodobieństwem nie są unikalne i niepowtarzalne. Wiążą się rolą, którą pełnisz jako lider zespołu, szef firmy i przedsiębiorca.

Złe wieści są takie, że w swoim zespole, nawet w płaskiej, czy wręcz turkusowej strukturze nie znajdziesz wsparcia w każdej możliwej sytuacji – przeżycia, emocje i perspektywy członków Twojego zespołu są różne.

Kiedy dzieje się dobrze, łatwiej przeżywać to wspólnie, całym zespołem. Kiedy dzieje się źle i na szali pojawia się na przykład rozstanie z pracownikiem, na koniec dnia z konieczności podjęcia decyzji i odpowiedzialnością za nią zostajesz Ty. Piszę to z pełnym przekonaniem, mimo że o rozstaniach również rozmawiam z najbardziej zaangażowanymi w sytuację i zaufanymi członkami zespołu oraz ich zdanie jest dla mnie kluczowe, a często wręcz decydujące.

Cenną lekcją dla mnie jako przedsiębiorcy był i jest kryzys gospodarczy spowodowany pandemią koronawirusa. To sytuacja bez precedensu, do której trudno było się w jakikolwiek sposób przygotować. To także ogromny test dla kultury organizacyjnej i stabilności przychodów firmy.

Jeśli wcześniej stworzyłeś/-aś warunki, w których możesz liczyć na wsparcie i zaangażowanie zespołu to pewnie nadal je otrzymasz, natomiast w ekstremalnych sytuacjach ze swoimi decyzjami i ich konsekwencjami, na koniec dnia jesteś sam/-a.

W najtrudniejszym momencie musiałam podjąć decyzje, które w uproszczeniu sprowadzały się do:

  • działania nadal w zgodzie z naszymi wartościami, bardzo często w opozycji do tego, co widzę na rynku i słyszę od innych przedsiębiorców,
  • znacznym naruszeniem gromadzonej poduszki finansowej na koncie i dzięki temu: utrzymaniem zespołu tak długo, jak tylko firma będzie w stanie,
  • otwartej komunikacji w zespole dotyczącej planów i zagrożeń w najbliższych 1-2-3-6 miesiącach i ustaleniem priorytetu na sprzedaż,
  • braku cięć kosztów za wszelką cenę (pozostawiliśmy na przykład coachingi, by nie pozbawiać członków zespołu potrzebnego wsparcia),
  • zadbaniu o morale zespołu i zapewnieniu o braku zwolnień, gdy rynek na zewnątrz po prostu… szaleje,
  • dostosowywaniu się do obecnej sytuacji, szukaniu nowych rozwiązań i kanałów dotarcia do potencjalnych klientów,
  • i pomimo nastawienia na sprzedaż: wsparciu przedsiębiorców działaniami non-profit, jak bezpłatne konsultacje czy dzielenie się wiedzą w formie podcastu u webinarów. Oczywiście w tym konkretnym momencie nic na tym nie zarobiliśmy, ale pomogliśmy naszej grupie docelowej w trudnym momencie i być może część ze słuchaczy do nas wtedy, gdy fundusze im na to pozwolą (część nawet już wróciła).

Z tych decyzji wynikły już dalsze narady z moją wspólniczką, a następnie planowanie i skuteczne prowadzenie działań przez cały zespół. Pojawił się szereg genialnych pomysłów i ogromna inicjatywa po stronie każdego z członków zespołu, za co jestem im niesamowicie wdzięczna.

Jednak z ryzykiem, zwątpieniem, obawami i smutną myślą, że jeśli dotychczasowa strategia i wizja firmy (w które tak bardzo wierzę) w tym momencie mnie zawiodą to raczej nie podejmę się budowy firmy na nowo, byłam sama. To są konsekwencje roli przedsiębiorcy, które musisz zaakceptować, niezależnie od tego jak różnimy się na poziomie wartości czy podejścia do biznesu.

Daleka jestem od przedwczesnego ogłoszenia sukcesu w przypadku Fox Strategy i naszej strategii działań w kryzysie – gdy piszę rozdział tej książki, nie wiem jeszcze, co przyniesie nam jesień 2020. Niemniej jednak wiosna i lato tego roku, były dla firmy, jej struktury i kultury egzaminem, który przeszliśmy pomyślnie. Po utracie 30% przychodów na wiosnę, sierpień 2020 zamykamy z wynikiem ok. 15% wyższym niż sierpień 2019. Z zachowaniem naszych wartości, utrzymaniem zespołu, bez czy radykalnych i pospiesznych decyzji, z otwartą oraz szczerą komunikacją, a także ogromem pracy i zaangażowania każdego z członków zespołu.

Jeśli temat naszej strategii w tym kryzysowym czasie Cię zainteresował, więcej o niej opowiadam w pierwszym odcinku podcastu Dziennik Budowy Firmy[iv] (który też de facto powstał dzięki mobilizacji całego naszego zespołu na wiosnę 2020).

Tymczasem przejdę do dobrych wieści w kontekście samotności przedsiębiorcy: liderów i szefów takich jak Ty, czy osób, od których możesz czerpać inspiracje i które mogą Cię wesprzeć jest wiele. Znajdują się po prostu poza Twoją firmą.

Możliwości masz sporo: od uzyskania indywidualnego wsparcia dzięki pracy coachigowej czy mentorskiej przez edukację biznesową (szkolenia, webinary, podcasty, sprawdź: Mała Wielka Firma[v], Marketing i Biznes[vi] czy Dziennik Budowy Firmy[vii]) po wydarzenia dla przedsiębiorców (zobacz Founders Mind[viii], Founders Camp[ix], Konferencję Mała Wielka Firma[x] czy biznesową edycję organizowanego przez Fox Strategy SEMpresso[xi]) i stowarzyszenia (sprawdź na przykład Startup Founders[xii] czy EO Poland[xiii]).

Osobiście najmocniej cenię głębokie relacje, więc w naszym przypadku sprawdziły się:

  • coaching, który pomógł mi przyspieszyć szereg procesów, nazwać cele i je realizować, a także rozpocząć pracę z wartościami i wdrożyć kulturę feedbackową.

    Jeśli zastanawiasz się nad coachingiem i jego możliwą rolą w Twojej firmie, posłuchaj 305. Odcinka podcastu Mała Wielka Firma[xiv], w którym opowiedziałam o mojej drodze od sceptyka do aktywnego uczestnika i roli coachingu w rozwoju Fox Strategy.
  • prywatne rozmowy z przedsiębiorcami różnych branż – to zaskakujące, jak wiele inspiracji możemy jako przedsiębiorcy czerpać od siebie nawzajem, pracując w zupełnie różnych branżach i mając odmienne opinie.

    Zbudowanie relacji z innymi przedsiębiorcami poszerza horyzonty oraz pokazuje różne perspektywy i problemy. Tego typu rozmowy pozwalają mi nie tylko otrzymać wsparcie jako przedsiębiorca, ale również lepiej poznać naszą grupę docelową, w końcu Fox Strategy świadczy głównie usługi B2B. 

    Pamiętaj tylko o jednej, ale nadzwyczaj istotnej rzeczy – szukaj relacji, a nie sprzedaży. Ta druga być może wydarzy się sama, dzięki porozumieniu na poziomie wartości, ale usilna sprzedaż może pozbawić Cię przestrzeni na szczerą, otwartą rozmowę.
  • mastermind, czyli udział w grupie przedsiębiorców, którzy sobie ufają, wymieniają się doświadczeniami i służą radą w rozwiązywaniu problemów.
  • życzliwe rozmowy z konkurencją – o ile uważam, że inspiracje lepiej czerpać z innych branż, by po prostu nie kopiować pomysłów konkurencji (jak inaczej budować przewagi konkurencyjne?), tak cenię spotkania się z innymi przedsiębiorcami z mojej branży, podczas których możemy wymienić się otwarcie wyzwaniami, przed którymi stoją nasze firmy.

    To naprawdę możliwe i użyteczne w kontekście wzajemnego wsparcia. Za firmą Twojej konkurencji często stoi człowiek z podobnymi problemami, jak Ty. I oni również znają samotność lidera i przedsiębiorcy.

Jakie rozwiązania i rodzaje rozmów będą najlepsze dla Ciebie? To zależy tak naprawdę od Twoich preferencji, możliwości zaangażowania się, ale również naturalnych predyspozycji (pomocny w ich ustaleniu może być Test Gallupa). Warto poszukać wsparcia do nich adekwatnego – dzięki niemu samotność przedsiębiorcy i lidera będzie stanowić dla Ciebie mniejsze wyzwanie.

Nie zapomnij jednak w tym wszystkim, że nie samą przedsiębiorczością żyje człowiek. Tym samym przechodzimy do ostatniego punktu, czyli…

3. Oddzielenie „ja” od firmy

Kolejnym ważnym elementem zarządzania firmą, czy jedno- czy wieloosobową jest oddzielenie „ja” od firmy. Wbrew wszechobecnemu kultowi pracy więcej, lepiej, bardziej efektywnie. Wbrew porównywaniu się do wyidealizowanych wizerunków pozostałych przedsiębiorców w social media.  Nie mam tu na myśli pozostawienia firmy i zespołu „samych sobie”, a budowanie poczucia własnej wartości i rozwój również poza biznesem. Gdy Twoja praca nie jest dla Ciebie wszystkim, samotność lidera i przedsiębiorcy jest łatwiejsza do pokonania.

Na początku, kiedy budujesz swój dział czy swoją markę, pewnie tłumaczysz sobie, że jest to symboliczny moment startu, w którym musisz dać z siebie 200%. Wyzwanie polega na tym, że ten stan po miesiącach i latach wcale się nie kończy – codziennie masz ogromne pole do poprawy i pracy. Zmienia się jedynie perspektywa i sił do dyspozycji jakby mniej.

Przez długi czas budowałam poczucie własnej wartości na karierze zawodowej i co ciekawe obserwuję dokładnie ten sam mechanizm u znanych mi przedsiębiorców, będących na bardzo różnym etapie rozwoju firmy. Być może to jest właśnie nasza „choroba zawodowa”. Angażujemy się we własny biznes tak mocno, że niejednokrotnie zdarza nam się zapomnieć, że jest on środkiem do celu.

W efekcie zaczynamy traktować porażki firmy osobiście, mamy problemy z delegowaniem odpowiedzialności, zachowaniem chłodnego osądu czy zdrowej relacji z… pracą. Tymczasem cel był zapewne inny. Czasem zakładaliśmy firmę by działać w zgodzie z własnymi wartościami, czasem by pracować mniej, czasem by zarabiać więcej. Przypomnij sobie początkowe motywacje i zastanów się, czy je realizujesz.

Jeśli czujesz, że chociaż w najmniejszym stopniu, Ciebie także dotyka powyższy problem, to czas najwyższy oddzielić Twoje „ja” od firmy. Również jestem w trakcie tej drogi.

Podpowiem Ci, jak zacząć, a konkretniej: które metody zaczęły sprawdzać się u mnie, z korzyścią dla mnie i mojej rodziny.

  • Stworzenie przestrzeni dla tych, którzy są ważni.

    Niezależnie od tego czy jestem singlem, partnerem, małżonkiem, rodzicem, zapewne masz tych, którzy powinni być ważniejsi od biznesu, który prowadzisz. Pamiętaj o tym, gdy musisz dokonać wyboru: popołudnie z pracą lub ważnymi dla Ciebie ludźmi. Jeśli widzisz powtarzalną konieczność wyboru pracy, powinien to być dla Ciebie silny bodziec do refleksji, czy biznes idzie w oczekiwanym przez Ciebie kierunku.

    Osobiście coraz częściej wybieram popołudnie z rodziną i czuję się dzięki temu zdecydowanie szczęśliwsza.
  • Poranny rytuał wyciszający.

    Przez długi czas zaczynałam dzień od kawy, przeglądania e-maili i planowania dnia. W praktyce zaczynałam pracę od 5-tej czy 6-tej rano i już nie odpuszczałam. Nawet podczas przygotowywania śniadania moje myśli skupiały się na firmie, czego efektem stawał się poranny pośpiech, presja od momentu otwarcia oczu do późnego popołudnia, brak porannej chwili dla siebie, a przez to większe zmęczenie.

    Dziś nadal zaczynam dzień od kawy i planowania dnia, to kluczowe dla mojej efektywności. Różnica polega jednak na tym, że po godzinie tego typu pracy, odstawiam komputer, firmowego slacka, rozkładam matę i skupiam się na… porannej jodze. Wystarczy mi 15-20 minut, by zająć myśli, pobudzić organizm i w konsekwencji wyciszyć się.

    Następnie ze spokojem szykuję się do pracy i jem śniadanie, ciesząc się chwilami relaksu. W Twoim przypadku może to być inna forma ruchu lub medytacja, ważne by ten rytuał oznaczał odstawienie ekranów i skupienie na sobie, a nie firmie.
  • Rytuał wyjścia z pracy.

    Kolejnym ważnym rytuałem jest dla mnie „wyjście z pracy”. W dniach, w których pracuję z biura jest odrobinę łatwiej. Sama podróż autem i skupienie na drodze przekierowuje moją uwagę i pozwala odpuścić.

    Dodatkowo dbam o rutynę – w podróży do pracy słucham podcastów biznesowych, w drodze powrotnej z głośników leci ulubiona muzyka.

    Gdy pracuję z domu sprawa jest bardziej skomplikowana, więc moim rytuałem wyjścia z pracy stało się wspólne szykowanie obiadu. Ważne, abyś znalazł/-a czynności, które staną się rutyną pozostawienia pracy i skupienia na życiu domowym, relaksie czy rozrywce.
  • Stworzenie przestrzeni do pracy koncepcyjnej.

    W godzinach pracy wygospodaruj czas, który spędzasz samotnie, skupiając się na edukacji biznesowej i pracy strategiczno-koncepcyjnej, czyli rozwiązując problemy i planując nowe wyzwania.

    Praca przedsiębiorcy jest pracą intelektualną i kreatywną. Jeśli pracujesz z zespołem czy klientami, mogą pojawić się trudności ze znalezieniem na nią przestrzeni. Tym sposobem być może uczysz się, czytasz książki biznesowe, planujesz i rozwiązujesz problemy wtedy, kiedy masz na to czas, czyli… podczas chwili odpoczynku, zamiast spędzenia popołudnia z rodziną, a nawet pod prysznicem. To prosta droga do zatracenia się w biznesie.

    Od kilku już miesięcy testuję nowe rozwiązanie. W piątki nie spotkasz mnie w biurze Fox Strategy. Nadrabiam zaległe kursy, planuję dalsze działania, zastanawiam się nad przyszłością firmy, a jeśli bardzo potrzebuję to po prostu odpoczywam. Dzięki temu łatwiej mi unikać „przebodźcowania”, o które nietrudno introwertykowi przy pracy feedbackowej z zespołem.

    Mam dzięki temu więcej przestrzeni na kreatywność, a przede wszystkim łatwiej mi wyjść z pracy i spać w spokoju, bez rozmyślania o trzeciej nad ranem nad niezałatwionymi sprawami, udoskonalania kolejnych procesów w chwilach odpoczynku – te działania zostawiam na piątek.
  • Lepsze odżywianie.

    Jakość tego, co jesz wpływa na Ciebie, a następnie Twoją pracę i w konsekwencji firmę. Tak samo głód, jak i przejedzenie wpływają na procesy w Twoim organizmie, które będą odpowiadać za nerwowość lub senność. To element, któremu warto poświęcić więcej uwagi.

    Unikaj śmieciowego jedzenia, cukru, jedz więcej warzyw i zdrowych tłuszczy – Twój mózg Ci podziękuje większym skupieniem, a przez to wyższą efektywnością pracy.

    Wiem, że możesz nie mieć czasu na codzienne gotowanie, ale stawiając na restauracyjny dowóz czy catering nadal możesz dokonać zdrowszego wyboru i tym samym zadbać o siebie w pierwszej kolejności.
  • Wysiłek fizyczny.

    Paradoks pracy intelektualnej polega na tym, że najlepszym sposobem na oderwanie się od niej jest… praca fizyczna. Czy będzie to trening, joga, długi spacer, praca w ogrodzie, czy sprzątanie – znajdź miejsce na nieangażujące psychicznie aktywności. Zwłaszcza wtedy, gdy Twoje myśli uciekają do pracy, ale również wtedy, gdy potrzebujesz dodatkowego rytuału wyjścia z pracy.

    Aktywność fizyczna pozwoli Ci również na rozładowanie stresu i adrenaliny po całym, często niełatwym dniu pracy przedsiębiorcy. 
  • Nauka odpoczynku.

    Czy potrafisz odpoczywać? Położyć się, obejrzeć film lub serial albo wziąć do ręki książkę, których jedynym celem będzie… zabawa i relaks? Jakiś czas temu  uświadomiłam sobie, że przynajmniej od kiedy zaczęłam prowadzić biznes, zatraciłam umiejętność „nicnierobienia” bez wyrzutów sumienia.

    Zaczęłam zatem… planować odpoczynek dokładnie tak, jak planuję każdą inną czynność. Przykładowo: we wtorek od 18 do końca dnia odpoczywam. Co będę robić? Nie wiem. To, na co będę miała w tej konkretnej chwili ochotę.

    Zabieg ten pozwala mi nie zapełnić kalendarza na każdy dzień tygodnia, zapominając o chwili dla siebie – robiłam to nagminnie, tydzień kończąc dzięki temu skrajnie wyczerpana.
  • Hobby / pasja.

    Poprzednie punkty dotyczyły oddzielenia biznesu od życia prywatnego i rodzinnego. Do tego, na koniec już, dołączyłabym, odnalezienie hobby poza firmą, zwłaszcza jeśli tak jak w moim przypadku, Twoja firma powstała z Twojej pasji.

    Warto poszukać czynności, która będzie odrywać Cię od pracy i po prostu: sprawiać radość. Niezależnie czy będą to książki, seriale, ogrodnictwo, fotografia, łucznictwo, maratony, rower czy gotowanie. Aktywności te powinny pochłaniać Twój umysł i służyć jedynie Twojej przyjemności.

    Czasem zdarzy się, że ta pasja przeniknie do pracy – mój pies niejednokrotnie jeździ ze mną do biura i przyjaźni się z całym zespołem.

    Innym razem z kolei, może okazać się, że Twoja pasja stanie się kolejną pracą i obowiązkiem, jak było w przypadku mojego bloga kulinarnego. Pamiętaj, by w takim wypadku przeanalizować, czy na pewno chcesz tworzyć z hobby kolejne, nawet małe źródło dochodu i jeśli tak, to tu również postaw wyraźne granice i poszukaj relaksu, a może nawet… kolejnego hobby 😉

Samotność lidera nie taka straszna

Jak już pewnie widzisz, kluczowe są nawyki i najmniejsze decyzje, podejmowane każdego dnia w oparciu o Twoje wartości. Zmiana dokona się krok po kroku, dzięki Twojej, nierzadko żmudnej i ciężkiej pracy nad sobą i relacjami z zespołem.

Delegowanie odpowiedzialności (w tym praca z wartościami, otwarta komunikacja i zaufanie), akceptacja roli lidera (i tym samym poszukanie wsparcia na zewnątrz firmy) oraz budowanie poczucia własnej wartości poza firmą.

To sprawdzone metody, dzięki którym (już) nie odczuwam mojej drogi przedsiębiorcy jako samotnej. Głęboko wierzę, że pomogą one również Tobie uporać się z samotnością lidera – tego z całego serca Ci życzę!


Samotność lidera – bibliografia

[i] McFerrin Peters Diane, Rosenbluth Hal F., Po drugie klient. Zadowoleni pracownicy gwarancją sukcesu firmy, tłum. Kwaśniewska Anna, Wolters Kuwer, 2013, ISBN: 9788326445989

[ii] Podcast Dziennik Budowy Firmy, Fox Strategy, odcinek 7: https://foxstrategy.pl/podcast/biznes/dbf-7-sztuka-komunikacji-w-zespole-o-spotkaniach-feedbackowych/ (dostęp: 1 września 2020)

[iii] Scott Susan, OdWażne rozmowy. Rozmowa po rozmowie zmieniaj swoje relacje, pracę, życie, tłum. Sobiepanek-Szczęsna Katarzyna, MT Biznes, 2013, ISBN: 9788377464786

[iv] Podcast Dziennik Budowy Firmy, Fox Strategy, 2020, odcinek 1: https://foxstrategy.pl/podcast/biznes/firma-vs-koronawirus/ (dostęp: 1 września 2020)

[v] Podcast Mała Wielka Firma, Marek Jankowski: https://malawielkafirma.pl/ (dostęp: 1 września 2020)

[vi] Podcast Marketing i Biznes, Michał Bąk: https://marketingibiznes.pl/podcast/ (dostęp: 1 września 2020)

[vii] Podcast Dziennik Budowy Firmy, Fox Strategy: https://foxstrategy.pl/podcast/ (dostęp: 1 września 2020)

[viii] Konferencja Founders Mind, Marketing i Biznes: https://marketingibiznes.pl/konferencja/founders-mind/ (dostęp: 1 września 2020)

[ix] Founders Camp, Marketing i Biznes: https://marketingibiznes.pl/camp/founders-camp/ (dostęp: 1 września 2020)

[x] Konferencja Mała Wielka Firma, Marek Jankowski: https://malawielkafirma.pl/konferencja/ (dostęp: 1 września 2020)

[xi] SEMpresso Biz, Fox Strategy: https://sempresso.pl/ (dostęp: 1 września 2020)

[xii] Stowarzyszenie Startup Founders: https://www.startupfounders.pl/ (dostęp: 1 września 2020)

[xiii] Entrepreneurs’ Organization Poland: https://eopoland.pl/ (dostęp: 1 września 2020)

[xiv] Podcast Mała Wielka Firma, Marek Jankowski, odcinek 305, gościnnie: Ewelina Podrez: https://malawielkafirma.pl/coaching-w-malej-firmie/ (dostęp: 1 września 2020)

[xv] Jak nauczyć się odpoczywać? Pani Swojego Czasu, Aleksandra Budzyńska: https://www.youtube.com/watch?v=-1VwbGrD_bA (dostęp: 1 września 2020)

UdostępnijFacebookX
Avatar of Ewelina Podrez-Siama
Napisane przez
Ewelina Podrez-Siama
Dołącz do dyskusji

Poznajmy się

Avatar of Ewelina Podrez-Siama

Ewelina Podrez-Siama

Ekspert SEO, specjalistka ASO i założycielka Fox Strategy

Od 15 lat stawiam na strategiczne podejście, nieszablonowe rozwiązania i zwrot z inwestycji w SEO.

Szkolę i jestem prelegentką na licznych wydarzeniach branżowych. Opowiadam nie tylko o skutecznej strategii SEO, ale również o budowie kultury organizacyjnej w samoorganizującym się zespole. Współpracuję z takimi markami jak Allegro, mBank, PayU czy Media Senior.

Jestem blogerką, autorką bestsellerowych książek kucharskich, a także cieszącej się statusem wydawniczego bestsellera książki "SEO dla blogerów, influencerów i marek osobistych".

Spotkajmy się